• Idź do treści
  • Idź do menu
  • Idź do wyszukiwarki
  • Moi drodzy ·

    Moi Drodzy z Facebooka i Twittera.
    Jeden raz w miesiącu, około 1-ego,posyłam Wam moje myśli z przepięknej polskiej Prowincji, którą noszę w mojej duszy i w moim sercu. Mój Kazimierz,c ała Lubelszczyzna, z jej światłocieniem, kolorami łąk i pól, a przede wszystkim ludzie tej ziemi – wszystko to uderza kolorytem, fakturą, śpiewem ptaków i lotem motyla nad bławacącymi się kwiatami.
    Gdy wędruje z moim burkiem Solomonem (od Solomona Burke’a – genialnego wokalisty soul music) pod górę – widzę bezchmurne, albo zachmurzone niebo. Horyzont jest i blisko i daleko. Otacza mnie cisza przerywana odgłosem młotka – to trzej dekarze kończą układać dachówkę na powstającym pod górą pensjonacie. Obezwładniające piękno mojej ziemi. Tutejsze sady, krzewy, barwa tej ziemi, jej niepowtarzalność i zapach po burzy… Tęskniłem za nią w Kanadzie i w Ameryce. W Italii i w Anglii. Nie mówiąc o Szwecji. – “ Bo nie masz większej radości na ziemi, niż w Ojczyźnie – wraz ze smutkami swemi…” – o czym pisała Maria Konopnicka…
    Niektórych z Was zapewne znudzi moje westchnienie i żal, że to wszystko jest takie ulotne, metafizyczne, nierealne.
    Otóż jest realne i ma wiele wspólnego z każdym z Nas. Wystarczy popatrzeć. Zatrzymać się w pół kroku. Umieć dostrzec to co naiwne, pozornie bez znaczenia.
    Oto stara kobieta, wspina się pod górę co ranek, ciągnąc za sobą wózek na dwóch kółkach. Na wózku ma wiklinowy kosz, w drugiej dłoni motykę. Jej sylwetka przypomina kłębek wełny. Niska, pochylona, puszysta, ale na mocnych jeszcze nogach – wspina się o 8.30 aby nakopać trochę ziemniaków, bo tego lata i skwar i deszcz, więc nikt za mnie tego nie zrobi – wyznaje kiedy się mijamy.
    Młodzi wyjechali do miast, albo emigrują. Starzy muszą coś jeść, muszą żyć.
    Dziś wyznała mi z rozbrajającą szczerością: – Następnym razem zasieje gorczycę, bo z kartoflami tylko kłopot, ale polskie kartofle są najlepsze na świecie.

    Całując Was czule, polecam moje single-rarytasy.
    Są tam i “STARE BUTY van GOGHA” w wykonaniu Bogusia Meca (ostatnia Jego nagrana piosenka), kilka piosenek w wykonaniu giganta Krzysztofa Cugowskiego, Felicjana Andrzejczaka (“ZAPACH KOBIETY”), Kamila Kamińska w najnowszej wersji “NAJPIĘKNIEJSI SA KOCHANKOWIE”, z Grażyną Barszczewską i Jurkiem Zelnikiem oraz Tomkiem Piątkiem na saksofonie, “DZIEWCZYNA ZE SMAŻALNI RYB”, bo tekst pochodzi sprzed 25 laty, i mam do niego sentyment, dlatego nagrał go Bayer Full.
    Pisałem dla Krystyny Jandy i Zbigniewa Zapasiewicza, dla Skaldów i dla innych wybitnych wykonawców. Zawodowiec pisze dla każdego, choć są wykonawcy, których omijam szerokim łukiem. Choć tak naprawdę – wszystko jest …komercją. Niestety…
    Za zaliczeniem pocztowym na www.logan-tomaszewski.pl
    Wszystko już zostało napisane – pięknie zauważył Poeta – trzeba tylko próbować wyrazić to własnymi słowami…
    KLT

    Komentarze

    Pomoc Textile


    /